Eksport do Izraela: od turbin po… papier toaletowy


Eksport do Izraela
Eksport do Izraela

Zawsze w duchu, i nie tylko, podziwiałem Żydów za umiejętność zbudowania, sprawnie funkcjonującej, do tego potężnej, gospodarki wolnorynkowej. Mimo hekatomby, której doświadczyli i pomimo krótkiego żywota państwa Izrael, otoczonego ze wszech stron przez jego wrogów. Ale być może to jeden z powodów, dla którego Polska jest atrakcyjnym kierunkiem importowym. Eksport do Izraela obejmuje bowiem mydło i powidło. Prawie dosłownie 🙂

Niezależnie od mega-karier różnych Rockefellerów, Rothschildów i innych krezusów żydowskiego pochodzenia, przedsiębiorczość ich rodaków, po 1948 roku, masowo osiedlających się w Palestynie, robi wrażenie. W tak krótkim czasie, na dodatek w, delikatnie rzecz ujmując, niezbyt sprzyjającym sąsiedztwie krajów arabskich, nawołujących do zmiecenia Izraela z powierzchni Ziemi, zbudować stabilnie funkcjonującą, dobrze naoliwioną gospodarkę o trwałych fundamentach – czapki z głów!

Najważniejsze wszelako, że w coraz większym stopniu korzystają z tego także polscy eksporterzy. Eksport do Izraela rodzimych produktów nieznacznie, ale rośnie z roku na rok. W jego strukturze największy udział ma przemysł elektromaszynowy – około 32 procent i artykuły rolno-spożywcze z wołowiną – mrożoną i świeżą – na czele – to także z grubsza 1/3 całego wywozu. Z wiadomych względów, o swoim kawałku tortu mogą zapomnieć hodowcy wieprzowiny 😉

Ale jeśli ktoś może się pochwalić smykałką do interesów, słowem: ma kiepełe do handełe, starszym braciom w wierze będzie w stanie sprzedać produkty, których eksport do Izraela na pierwszy rzut oka powinien wydać się absurdalny. Ot, choćby załadowany niedawno z w jednym z trójmiejskich portów kontener wypełniony po brzegi… papierem toaletowym. Jeszcze trzy dekady temu, to w tak zwanej Polsce Ludowej, towar wielce pożądany, bo deficytowy. Teraz, jak widać, mamy go w nadmiarze 😉 Ot, taki chichot historii…

Albo takie gilzy do napychania tytoniu papierosowego. Słyszałem o wysyłce czegoś nawet tak banalnego. Wystarczy znaleźć po tamtej stronie rzetelnego kontrahenta, zdobyć się na odrobinę inwencji i… do dzieła. Prowadzić wymianę handlową z izraelskimi partnerami. Naturalnie, spedytorzy SEAOO.COM  chętnie przyjmą zamówienie na organizację transportu ładunków. Przewoźnicy, z którymi współpracujemy, pływają do trzech portów: Ashdod, Hajfy i Tel-Awiwu.


Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź