Moda na zdrowe odżywianie wygnała chipsy na eksport


Chipsy na eksport
Chipsy na eksport

W ziemniaczanym kraju, za jaki uchodzi Polska, ziemniak nie cieszy się estymą na którą zasługuje. Nie potrafimy odróżnić jego gatunków i ocenić jego właściwości. Jakby mało było afrontów dla naszych rodzimych bulw, na eksport coraz więcej wysyłamy chipsów. Powstających wszelako z bulw ziemniaczanych właśnie.

Rodzimy ziemniak potęgą jest, i basta! O najbardziej popularnym ich zastosowaniu w przemyśle spożywczym wiedzą wszyscy amatorzy trunków wyskokowych. No, ale skoro uprawia się ziemniaki na dużą skalę i zróżnicowane gatunkowo, zbrodnią niepowetowaną byłoby ograniczanie ich jedynie do produkcji, cenionej skądinąd na rynkach zachodnich, wódki. Dlatego polscy przedsiębiorcy coraz chętniej eksportują także inne wytwory kartoflanego przetwórstwa. Tak po prawdzie, w pewnej mierze poszukiwanie innych niż krajowy rynków zbytu wymusza na nich wszechobecna moda na zdrowe odżywianie, sprawiająca, że konsumpcja chipsów w Polsce, przez żywieniowych purystów postrzeganych jako „śmieciowe jedzenie”, nie rośnie w tak szybkim tempie jak wyobrażaliby sobie zapewne ich producenci. Swoje „pięć gorszy” do słabszej passy chipsów dokłada np. ustawodawca, który w ubiegłym roku zabronił sprzedaży tego rodzaju frykasów w szkolnych sklepikach. Nie powiem – sam czasem lubię zgrzeszyć, rozkosznie chrupiąc cebulowe albo bekonowe, ale zdarza się to „od wielkiego dzwonu”. Za to nie jakieś tam półśrodki w postaci suszonych jabłek czy pomidorów, ale przekąski z najprawdziwszych ziemniaczków! 😉  Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że przyzwyczajenia większości ziomków są podobne.

A jeśli diagnoza jest trafna, to równie śmiało można wysnuć wniosek, że to nowe trendy żywieniowe wypychają chipsy na eksport. Według statystyk Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Polska od stycznia do października 2014 roku sprzedała za granicę więcej chipsów niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Wolumen eksportu wyniósł 25,9 tysiąca ton, podczas gdy w 2013 roku było to o 300 ton mniej.

Dobrze, że zagraniczny konsument ceni sobie smak polskiego chipsa ziemniaczanego, bo perspektywy dla tej branży byłyby – nomen omen – kruche… Profesjonalna spedycja SEAOO.COM z przyjemnością pomoże Wam zaspokoić ich potrzeby 🙂

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź