Autonomiczna żegluga – w którym kierunku się rozwija?


Autonomiczna żegluga
Autonomiczna żegluga

Choć epidemia koronawirusa zdominowała tematykę transportową, to kolejne systemy intensywnie inwestują w rozwój. Przykładem jest unijny program rozwoju żeglugi Horyzont 2020. Europejska wspólnota chce, aby autonomiczna żegluga miała lepsze wyniki i przeznacza na to spore środki. Kto dotychczas dostał na to pieniądze i w którym kierunku rozwija się ten sektor transportu?

Autonomiczna żegluga nie jest głównym tematem w kategorii samodzielnych środków przewozu i transportu. W rozwoju tego tematu zdecydowanie króluje przewóz drogowy, a i lotnictwo z koleją wykorzystują możliwości takiego środka (np. używając do transportu dronów lub kolei bezzałogowych). Nie zmienia to jednak faktu, że również morski i rzeczny środek obrał kurs na autonomiczne przewożenie towarów.

W żeglugę tego typu inwestuje Unia Europejska. W styczniu wspólnota przekazała ogromny grant na dofinansowanie projektu związanego z rozwojem tego sposobu przewozu towarów.

Autonomiczna żegluga rozrasta się w Norwegii.

Jeszcze przed rozpoczęciem wielkiej pandemii koronawirusa, ponad 20 milionów euro otrzymał norweski klaster morski na zbudowanie innowacyjnego statku do przewozu towarów. To dość niezwykłe, bo Norwegia nie jest członkiem Unii Europejskiej, a jej podmioty rzadko dostają ogromne granty. Ten (pochodzący z programu Horyzont 2020) jest największym w historii. Przypomnijmy, na co Norwegowie otrzymali dofinansowanie.

W projekt Autoship zaangażowane jest kilka podmiotów z całej Europy. Jego rozwój jest długofalowy, ale pierwsze efekty mamy zobaczyć po czterech latach. Pierwszym etapem jest instalacja na norweskim statku Eidsvaag Pioneer systemów autonomicznego prowadzenia i nowoczesnego, ekologicznego napędu. W tym procesie badacze sprawdzą system działania, nawigacje, bezpieczeństwo i szlaki autonomicznej żeglugi.

Druga część ma związek z transportem palet. Belgijska barka Blue Line Logistics NV otrzyma w pełni autonomiczny system kierujący, napęd, ale też bezobsługowe ładowanie. Barka ma odciążyć ponad 7500 ciężarówek, stawiając na dużo bardziej ekologiczne rozwiązania i możliwości efektywnego przewozu.

Kiedy powstanie autonomiczny statek?

Na autonomiczną flotę, budowaną od podstaw musimy jednak poczekać. Unia krok po kroku zabiera się za ekologię w żegludze i zwiększenie efektywności tego sektora transportu. Po testach na norweskich i belgijskich jednostkach, przyjdzie czas na analizę problemów, ulepszanie systemów i przewidywanie zagrożeń. Wtedy do pracy wejdą konstruktorzy, którzy przygotują odpowiednie projekty i – być może – prototypy.

Do zmiany będą też liczne uwarunkowania prawne i przepisy o transporcie międzynarodowym. Wszystko opóźnia oczywiście epidemia koronawirusa, bo w 2018 roku Norwegowie zakładali, że w pełni autonomiczna, budowana od nowa konstrukcja wyruszy w pierwszy rejs już w bieżącym roku. Wiadomo jednak, że to niemożliwe. Mimo wszystko, korzyści z powstania autonomicznego frachtu są tak wymierne, że z pewnością prace nad nim szybko powrócą na właściwe tory.

Co da autonomiczna żegluga?

Bezzałogowy fracht najpewniej szybko przełoży się na rozwój żeglugi. Korzyści odczują również klienci. Co może nas czekać? Bezzałogowe statki mogą szybciej obsłużyć przesyłki umieszczone na paletach i kontenerach. Zwiększenie efektywności to nie tylko niższe stawki końcowe, ale również dużo szybsze przybycie zamówionych towarów.

Efektywność idzie w parze z ekologią. Poza tym, że autonomiczna żegluga odciąży transport drogowy, nie będzie emitować tak dużej ilości szkodliwych związków do atmosfery. To ważne, bo musimy mieć na uwadze, że Unia zaczęła mocno przyglądać się temu, co dzieje się w sektorze i jakie zmiany proekologiczne w nim zachodzą. Według badań, statki wpływają destrukcyjnie na środowisko w stopniu podobnym do dzisiejszego lotnictwa. Zdecydowanie przebijają przy tym flotę samochodów.

Droga do wdrożenia transportu autonomicznego na wodzie jest jednak dużo dłuższa niż w przypadku dróg lub torów. Poza wspomnianymi przez nas zmianami legislacyjnymi, swoje interesy będą chcieli zabezpieczyć logistycy, armatorzy oraz ubezpieczyciele. Wymaga to wypracowania konsensusu, wpływającego na cały sektor transportu morskiego. To ogromne wyzwanie, przed którym żegluga jeszcze nie stała.