Kolej zmienia handel z Chinami


Handel z Chinami
Handel z Chinami

Padają kolejne bastiony niemożności. To, co jeszcze niedawno wydawało się mrzonką albo w najlepszym razie – snem pijaka, staje się faktem: pierwszy pociąg z kontenerami na platformach z Wielkiej Brytanii dotarł do Chin po blisko trzech tygodniach podróży! Ciekawe, jak na dłuższą metę transport kolejowy wpłynie na handel z Chinami i czy w ogóle może być alternatywą dla drogi morskiej? Sceptycy – uczeni, z dyplomami prestiżowych uczelni! – są… sceptyczni. Jak to sceptycy… 😉

Trzech tygodni potrzebował pociąg towarowy, by przemierzyć trasę z Wysp Brytyjskich. O dwa dni więcej niż zakładała marszruta. Co nie zmienia faktu, że i tak zdecydowanie szybciej aniżeli statkiem, przez morza i oceany. Jechał między innymi przez Polskę, Białoruś i – naturalnie – Rosję.

Pytanie tylko czy wydajniej i z korzyścią dla obu stron? Zaledwie 88 kontenerów przewiózł pociąg do Państwa Środka, a w nich whisky, napoje bezalkoholowe, odżywki dla dzieci, etc. To fakt. Niewiele wobec nawet dwudziestu tysięcy, które na pokład jest w stanie zabrać kontenerowiec. Drugi fakt: krótki, a przynajmniej znacznie krótszy niż drogą morską, czas przejazdu, otwiera nowe możliwości przed eksporterami produktów szybko psujących się. Fakt numer trzy: podobno taki luksus słono kosztuje.

No to teraz publicystyka i… przypuszczenia. W ocenie pewnego ośrodka analitycznego z Brukseli, handel z Chinami za pośrednictwem transportu kolejowego, nawet jeśli zdoła się rozwinąć, pogłębi jedynie nierównowagę na korzyść mocarstwa z Dalekiego Wschodu. Co więcej – według owego think-tanku, cała gadka Azjatów o tworzeniu Nowego Jedwabnego Szlaku w relacjach ze Starym Kontynentem (o jego rodzimych „odpryskach” była mowa w Eksport na Jedwabnym Szlaku) to bujda na resorach i chwyt marketingowy. Z kolei naukowiec z szacownego uniwersytetu w Oxfordzie przyznaje, że – owszem – pociąg wydaje się bardziej praktyczny, ale na razie za wcześnie wnioskować, jakie przyniesie skutki gospodarcze.

Być może akurat poddani Jej Królewskiej Mości stawiają na taki handel z Chinami, bo po Brexicie upatrują w nim przewagi konkurencyjnej nad Europą kontynentalną…? Who knowi… Jak mawiali Sowieci.

Jednak inny fakt jest taki, że od niedawna stałe połączenia kolejowe z Chinami (ściślej z Chengdu) ustanowił Rotterdam. Pociągi mają kursować aż pięć razy w tygodniu!

Przeczytaj także: Alternatywna spedycja kolejowa.

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź