Od kesonów po import z Chin


Od kesonów po import z Chin
Od kesonów po import z Chin

90 lat temu w liczącej 900 mieszkańców maleńkiej wiosce rybackiej za pomocą olbrzymich skrzyń żelbetowych w tzw. Bożej Zatoczce powstał uniwersalny port. Dziś stał się trzecim pod względem wielkości przeładunków na Bałtyku. Mowa o Gdyni, która niezmiennie fascynuje swoim dynamizmem i której ciągle mało. Nowe obrotnice mają podnieść konkurencyjność gdyńskiego portu i zwiększyć import z Dalekiego Wschodu.

Obecna infrastruktura portowa daje możliwość obracania kontenerowców o długości do 300 metrów, natomiast nowa obrotnica, która będzie liczyła 480 metrów średnicy, wydłuży ten parametr do 384 metrów. Dzięki temu możliwa stanie się obsługa jednostek o zdolności przewozowej do 14 000 TEU. Obrotnica powstanie w Basenie IX, w miejscu zdemontowanych dwóch pirsów, należących do Stoczni Marynarki Wojennej. Cała operacja powinna zaowocować nawiązaniem ściślejszych relacji z serwisami dalekowschodnimi, ergo: importem z Chin większego wolumenu towarów drobnicowych.

Po przeprowadzeniu inwestycji, a także modernizacji wyposażenia dwóch głównych gdyńskich terminali drobnicowych zdolność przeładunkowa portu ma wzrosnąć do 2 mln TEU. Dla porównania przytoczmy statystyki: w 2014 roku przeładowano 849 000 kontenerów TEU, a rok wcześniej 729 000.

Tworzenie kolejnych obrotnic to już mocno zaawansowane elementy infrastruktury, ale początek portowi dały pirsy, nabrzeża i falochrony.  Powstały one dzięki zastosowaniu techniki kesonowej. Oznacza to, że do budowy wykorzystano ogromne, prefabrykowane skrzynie żelbetowe, popularnie, choć mylnie, zwane kesonami. Ich waga dochodziła do 1000 ton (!), a długość przekraczała 32 metry. Wodowano je przez usunięcie spod nich gruntu za pomocą  tzw. dragi ssącej, a następnie holowano (było to możliwe dzięki dobrej pływalności kesonów) i pozycjonowano w odpowiednim miejscu. Po osadzeniu na dnie skrzynie wypełniano żwirem i piaskiem.

Współczesny Port Gdynia rozwija się z rozmachem, kontynuując tradycje jego budowniczych i zarazem poprzedników sprzed II wojny. Wówczas licząca raptem 900 osób rybacka miejscowość, w ciągu niespełna 20 lat przeistoczyła się w tętniący życiem ośrodek miejski ze 120 000 mieszkańców, a jego chlubą stał się port, który zbudowano z niczego.

Wyceń import z Chin:


Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź