VAT w imporcie – czyli jak strzelić sobie w kolano


VAT w inporcie transport morski

Idzie Grześ przez wieś, worek piasku niesie, a przez dziurkę, piasek ciurkiem sypie się za Grzesiem…

Bardzo lubię ten wierszyk, bo niemalże idealnie pasuje do sytuacji w której znajduje się budżet Polski. Nie od wczoraj wiadomo, że nasz – znaczy się państwowy – budżet przypomina sitko i wszelkie sposoby które pozwalają dosypać do worka piasku (w tym przypadku mamonki) są WYSOCE wskazane i należy z nich korzystać bez względu na potencjalne szkody jakie mogą one (te sposoby) spowodować.

W zeszłym tygodniu przy okazji składania do Urzędu Celnego kilku odpraw w imieniu naszych klientów zostaliśmy „zastrzeleni” informacją, iż w odprawie celnej MUSZĄ być wyszczególnione WSZYSTKIE znane koszty związane z dostawą przesyłki. Koszty te MUSZĄ zostać doliczone jako podstawa opodatkowania podatkiem VAT już na etapie odprawy celnej, a ma to na celu jedna prostą rzecz – zwiększenie i przede wszystkim przyspieszenie ściągania podatku VAT. Nie od wczoraj wiadomo, że ów podatek stanowi około 50% dochodów państwa i każde zwiększenie jego ściągalności przynosi wymierny efekt po stronie przychodów. Nie wiem, czy również macie wrażenie, że nasz „kochany” kraj nad Wisłą coraz bardziej przypomina pole minowe przez które niekoniecznie da się przejść bez straty ręki, nogi a czasami życia. Przedsiębiorca jest tu traktowany jak dojna krowa, która ma za zadanie nakarmić rękę która ją doi, bez względu na to, czy uda się mu dożyć do następnego dojenia…

Tym bardziej dziwi mnie to wszystko w kontekście faktu, iż nie tak daleko stąd, bo raptem paręset kilometrów jest wielki port ze sprawnie działającymi służbami celnymi, które nie dosyć, że działają SZYBCIEJ, ale również ze względu na fakt, iż VAT jest podatkiem „lokalnym” to w efekcie odprawa jest „tańsza” a podatek płaci się PO SPRZEDAŻY swojego towaru.

Mam czasami wrażenie, że pazerność naszych służb podatkowych przypomina chorobę nowotworową, która od pewnego – dłuższego już czasu zaczyna trawić swojego żywiciela… I obawiam się, że nie pomogą tu żadne zmiany „wizerunkowe”…

Zapraszamy do korzystania z usług SEAOO.com w imporcie przez Port w Hamburgu – bo to o nim pisałem w akapicie powyżej… Wycena dostępna z poziomu strony głównej a wymagane są jedynie podstawowe parametry przesyłki!

Może się okazać, że warunki są na tyle korzystne, że już więcej nie spróbujecie przejścia przez „pole minowe”…

Interpretacja ministerstwa finansów – pobierz.