Rosną przeładunki kontenerów w DCT i rośnie serce


kontenerów
kontenerów

Raduje się serducho, jak człowiek obserwuje rozwój gdańskiego terminalu kontenerowego DCT. Jak dynamicznie rosną obroty i przeładunki kontenerów, jak zarabia na tym gmina i port, a w ślad za nimi – mieszkańcy Gdańska, do których się zaliczam. Dla potrafiącego kalkulować spedytora i importera ważne, jak konkurencyjność DCT przełoży się na koszty transportu i szybkość dostaw. Nowe nabrzeże powinno podwoić jego moce przeładunkowe.

Rzut oka na statystyki: w 2008 roku – 106 000 TEU, w 2014 – już 1,2 mln TEU! Nic dziwnego, że australijscy właściciele idą za ciosem i budują drugi terminal głębokowodny, położony prostopadle do obecnie funkcjonującego. Zdolności przeładunkowe po jego uruchomieniu mają, według założeń, wzrosnąć do 3 mln kontenerów 20′. Prognozy chyba nie są przesadnie optymistyczne zważywszy, że po pierwsze co rusz słyszymy o kolejnych sojuszach DCT  z serwisami oceanicznymi, a po drugie – 650-metrowe nowe nabrzeże, wyposażone w pięć suwnic STS, będzie w stanie obsługiwać jednostki, mogące pomieścić na pokładzie nawet 18 000 kontenerów. Co to oznacza? Nie tylko to, że smażącym się na pobliskiej plaży na Stogach przyjdzie raczyć się kapitalnym widokiem zawijających do Portu Północnego gigantów.

Przecież jeśli zestawić rosnące w imponującym tempie statystyki przeładunków TEU w Gdańsku z ich spadkiem – nieznacznym, ale jednak – w porcie w Hamburgu (więcej TUTAJ), to wygląda na to, że w jakimś stopniu to „sprawka” DCT. Pamiętam wypowiedzi kierownictwa gdańskiego terminalu, snującego wizję największego hubu w Europie Środkowowschodniej – jedni kiwali głowami z politowaniem, inni powątpiewali, czy uda się sprostać aspiracjom w tak krótkim czasie. Jakoś się udaje 🙂 Z korzyścią pewnie dla całego transportu morskiego. Przynajmniej na chłopski rozum biorąc, rosnąca konkurencja w przeładunku kontenerów i walka o klientów z Dalekiego Wschodu i innych sprawi, że koszty przewozu towarów drogą morską powinny maleć. Zatem importerom w to graj. W teorii, bo praktyka życia gospodarczego potrafi płatać różne figle.

Jako gdańszczanin pękam z dumy –  oprowadzając wycieczki, zwykle nalegam na turystów, żeby spojrzeli na Gdańsk z 82-metrowej wieży Bazyliki Mariackiej. Wiecie dlaczego? Ponieważ stamtąd rozciąga się kapitalny widok na pulsujący jedyny na Bałtyku głębokowodny Deepwater Container Terminal 🙂

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź