Transport lotniczy: embargo na cargo?


Transport lotniczy - Ju 52
Transport lotniczy - Ju 52

Embargo na cargo? Rym nieco karkołomny, a sformułowanie – mocno naciągane, może prowokacyjne, ale już spieszę z wyjaśnieniem, w czym rzecz. Otóż, jakkolwiek transport lotniczy towarów trzyma się krzepko, to z racji wyższych kosztów chyba jeszcze długo pozostanie w cieniu przewozów drogą morską. Choć spedycja airoo.com zamierza przyczynić się do poprawy statystyk w tym zakresie 🙂 Przyjrzyjmy się zatem krótkiej historii tej gałęzi.

Krótkiej także ze względu na okres, w jakim się rozwijała i rozwija. Przełom nastąpił w latach II wojny światowej, kiedy w związku z działaniami na froncie, pojawiła się potrzeba dostarczenia w szybkim tempie i w dużych ilościach sprzętu wojskowego. Powstałe wówczas, w latach 1941 – 1945, konstrukcje latające służyły później celom cywilnym. Od tamtego czasu transport lotniczy ładunków rósł w siłę, ale jeśli przyjrzeć się danym, udostępnionym w 2013 roku przez International Civil Aviation Organization, obrazującym jego dynamikę rozwoju, to okazuje się, że przyrost – przynajmniej w ostatnich latach – nie jest tak spektakularny jak można byłoby oczekiwać.

W 2003 roku wielkość międzynarodowych przewozów towarowych wyniosła 19,5 miliona ton, podczas gdy w latach 2010-2012 oscylowała wokół 32-33 mln ton, a w 2012 w stosunku do poprzedniego roku nastąpił nawet nieznaczny spadek. Znaczący wpływ na umiarkowany rozwój wywiera duża kosztochłonność usług (Transport lotniczy – plusy i minusy) w transporcie lotniczym, ale zdarzają się sytuacje, w których przewóz samolotem może być tańszy niż drogą morską, o czym swego czasu pisaliśmy.

Na Polskę przypada (według portalu pasażer.com) niewielki kawałek tortu – raptem 129 tysięcy ton cargo, z czego lwią część konsumuje Warszawa. Gdańskie lotnisko obsłużyło 7 tysięcy ton ładunku i niewykluczone, że w najbliższym czasie podkręci statystyki, bo otwiera się w Rębiechowie terminal kurierski. Naturalnie, lotnicza spedycja to także specjalność airoo.com, a i ceny samolotowego frachtu oferujemy atrakcyjne.

Co ciekawe, w latach 30. XX wieku maksymalny udźwig samolotu transportowego – tak się składa, że niemieckiego Junkersa Ju-52 – nie przekraczał 2 ton, a w latach 80. radziecki wówczas popularny „Antek”, czyli Antonow-225 załadował na pokład 250 ton ładunku. Jednak w latach 2000 te możliwości zmalały, a palma pierwszeństwa przypadła Airbusowi A380F z mocą prawie 150 ton udźwigu. Zatem, inaczej niż w innych sektorach, rozwój w tym przypadku nie przebiega linearnie.

Mimo wszystko spedycja lotnicza i związane z nią tematy poruszane są na naszym blogu dosyć często, zapraszamy do lektury.

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź