Autonomiczny transport albo problem!


Autonomiczny transport
Autonomiczny transport

PwC opublikowało mało optymistyczny raport dotyczący sytuacji transportu drogowego w Polsce. Brakuje bowiem kierowców, ale nie ma skąd ich brać. Braki mogą być tak znaczne, że jedynym lekarstwem będzie autonomiczny transport.

Nie tak dawno pisaliśmy o kryzysie w branży w związku z brakiem kierowców. W tekście stawialiśmy tezę, że to rząd musi pomóc potencjalnym kandydatom na kierowców. Na razie jednak ruchów brak, a branża musi się rozwijać. W opinii PwC są dwie drogi łatania dziur, a jedną z nich jest właśnie transport autonomiczny.

Ilu kierowców brakuje na ten moment?

Raport agencji podaje, że w Polsce są braki dotyczące 100 000 kierowców. To jednak nie wszystko, bo najgorsze są prognozy. Te dochodzą do nawet 200 000 wakatów pracowniczych. Tak duże dziury bardzo mocno odbijają się na całej gospodarce i transporcie ogólnym, bo ciężko rozwijać w kraju inne gałęzie przemysłu, jeżeli przewoźnicy mają problemy z kierowcami.

PwC opracowało raport pt. „Transport przyszłości. Raport o perspektywach rozwoju transportu drogowego w latach 2020-2030”. Pisze w nim, że transport i logistyka to 6 procent polskiego PKB. Ma też bardzo ważny wpływ na kształt budżetu w Polsce. Zapotrzebowanie na usługi jest aktualnie ogromne, ale nie idzie to w parze z zatrudnieniem.

Jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy?

Raport podaje dokładne przyczyny braku w kadrach. Poniżej 35 roku życia w 2016 roku było tylko 17 procent wszystkich zatrudnionych. To oznacza, że teraz wielu prowadzących przechodzi na emerytury. Problemem jest również brak kobiet w zawodzie, gdyż stanowią one niecałe 0,5 procenta wszystkich zatrudnionych.

Taki spadek będzie ciągnął się przez lata. Choć to na razie tylko przypuszczenia i pewne analizy, to PwC podaje, że do 2030 roku ubędzie około 40 procent wszystkich kierowców. To natomiast oznacza ogromny krach w całej gałęzi transportu.

Autonomiczny transport albo?

Jakie lekarstwo dla branży przewiduje twórca raportu? Najbardziej realnym sposobem walki z problemami kadrowymi są kierowcy z zagranicy. Szczególnie pożądani będą pracownicy ze wschodu, szczególnie Białorusi i Ukrainy. Znają oni podstawy rynku, szybko się asymilują i nie będą wymagali zbyt wysokich płac.

Procent zatrudnienia zagranicznego musi więc wzrosnąć już teraz, bo aktualnie nie ma alternatywnej opcji ratowania transportu drogowego. Inne możliwości daje transport automatyczny, ale na niego jest jeszcze za wcześnie. Nierealne jest, żeby udało się nam oprzeć funkcjonowanie branży właśnie na bezzałogowych sprzętach.

Realne korzyści transport autonomiczny przyniesie najpewniej dopiero za 5-10 lat. Wtedy dopiero będzie on naprawdę konkretnym wsparciem dla całego rynku. Eksperci podają, że wtedy co czwarty kierowca będzie mógł być zastąpiony przez automat. Bardzo interesujące są dane na rok 2030 – możemy w nich przeczytać, że co drugi pracownik będzie mógł być zastąpiony przez autonomiczny transport.